Książkowe Zacisze
Witaj na blogu drogi czytelniku. Jeżeli jesteś tu nowy, to chcielibyśmy żebyś został z nami na dłużej.

DZIEŃ 7

 
LISTOCENZJA z rodziny magicznych #nierecenzji się wywodzi, choć niczym kot, własnymi ścieżkami chodzi. Rządzi się własnymi prawami, nie przejmując się powtórzeniami. Niekiedy interpunkcję olewa - opisuje, jak czuje, nie tak, jak trzeba. Jest zlepkiem myśli, spostrzeżeń, zachwytów, pocztówką z podróży do książkowych bytów.
Historia jej powstania prosta, mało znana: twórczością pierwszej Czarownicy zainspirowana. Z drugiej Czarownicy zaklęcia zrodzona; trzeciej Czarownicy w pełni poświęcona.
Czasem brak jej sensu, czasem trochę smęci; czasem zauroczy, niekiedy zniechęci.
Popada chwilami ze skrajności w skrajność, więc czytasz Przybyszu na własną odpowiedzialność! :)
"PARABATAI to przyjaciel, który wybrał sobie Ciebie na swojego najlepszego przyjaciela, który uczynił waszą przyjaźń czymś trwałym. Taki ktoś na pewno Cię lubi i z pewnością nigdy nie będzie chciał przestać się z Tobą przyjaźnić." (Parabatajka = spolszczony Parabatai)

 W dzisiejszej listocenzji o książce...
  •  pełnej akcji, korupcji, zepsucia i emocji
  • raczej bez wulgaryzmów
  • pozbawionej scen erotycznych 
  • ze scenami brutalnymi 
  • w której nie ma czasu na łzy 
  • którą warto mieć w swojej biblioteczce
  • która zgarnia 7,5/10 głosów za
     
    Droga Parabatajko,
    piszę do Ciebie zza krat.

    Zza grubych prętów splecionych z ludzkiej nienawiści, zaślepienia i przerażającego okrucieństwa.
    Ryję te słowa na brudnej ścianie mojej siódmej celi, zastanawiając się, jakim cudem ten bezduszny świat wciąż istnieje?
    Liczę ciemne plamy krwi na zimnym betonie, z głośników szydzi ze mnie kobiecy głos, podając procentowe szanse na przeżycie.
    Kamera śledzi każdy mój ruch, więc się nie ruszam.
    Mikrofon rejestruje każde moje słowo, więc milczę.
    A oni wciąż patrzą.

    Siedzą w swoich wielkich willach, na miękkich sofach. Może popijają kawę, może zajadają się popcornem, może się nawet śmieją.
    Może czują się bogami, wysyłając ŚMIERĆ na numer 7997.

    Dla nich to rozrywka...
    Dla goszczących w celi to koniec.

    "Pamięć to osobliwa rzecz. Nigdy nie wiesz, co i kiedy przyjdzie ci do głowy."


    Czas szybko płynie.
    Jeszcze niedawno to Jej łzy wsiąkały w te ściany, to Ona czuła oddech śmierci na karku.
    Teraz już Jej tu nie ma...
    Teraz to On odlicza sekundy, myśląc o Niej i wierząc, że tam, gdzie trafiła w końcu odnajdzie spokój.
    "Nadzieja widzi niewidzialne, czuje nienamacalne i osiąga niemożliwe."

    Minął prawie rok odkąd opowiadałam Ci o Celi 7. Tymczasem w książce minęła zaledwie chwila, a dla bohaterów nastał teraz emocjonujący Dzień 7.

    Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło. Ponownie zostaliśmy wciągnięci do świata pozornie uczciwego i sprawiedliwego, a w rzeczywistości fałszywego, pełnego dwulicowości i obłudy. Ponownie rozpoczęło się show, bezmyślne głosowanie, a władza nad ludzkim losem trafiła w ręce osób dzierżących grube portfele. Ponownie w celi 7, wbrew swojej woli, pojawił się gość...

    Dzień 7 to powieść uknuta z sieci nieprawdopodobnych intryg, osadzona w smutnej rzeczywistości, gdzie rządzą bezprawne, lecz akceptowane przez władzę egzekucje. Autorka od pierwszych stron hipnotyzuje swoim stylem, przygniata masą zdarzeń, a potem tłucze po głowie zwrotami akcji z taką siłą, że nie masz nawet czasu pomyśleć, bo na zakręcie czekają już kolejne "niespodzianki".
    Rozdziały z narracją pierwszoosobową, podobnie jak w poprzedniej części, ujęły mnie emocjonalnością i dojrzałością bohaterów. Dzień 7 to powieść przerażająco wciągająca, przesycona akcją i dająca do myślenia.

    Celowo unikam szczegółów, nie rzucam imionami i przemilczam wydarzenia, które najbardziej mną wstrząsnęły, żeby nie odbierać Ci przyjemności z czytania.
    Bo mam nadzieję, że przeczytasz?

    Dzień 7 to świetna kontynuacja serii, obniżająca rysy i pęknięcia niby idealnego świata. Warto było wejść do Celi 7 i poznać jej bohaterów, by znów móc towarzyszyć im w kolejnej części.
    Teraz czekam na Ciebie w mojej celi, z nadzieją, że przyjdziesz i Finał 7 przeżyjemy tu razem!

    "Kiedy okłamali cię w jednej sprawie, jak możesz wierzyć, że nie okłamią w każdej innej?"


    Twoja P.

    Za możliwość ponownego wkroczenia do świata nowej sprawiedliwości, dziękuję wydawnictwu
    MŁODY BOOK

4 komentarze:

  1. Przeczytam, chociaż trudno mi przewidzieć kiedy, bo za dużo książek czeka w kolejce. Aczkolwiek bardzo ciekawią mnie dalsze losy bohaterów i jak rozwinie się akcja. Zastanawia mnie czy to, że I. znalazł się w celi nie spowoduje, że powieść będzie miała podobną konstrukcję do pierwszej części? Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi? Znowu będziemy przechodzić przez każdy etap i czeka nas ta sama walka, a raczej bohaterów ;) Liczę na to, że się mylę :)
    Pozdrawiam ciepło!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam stosy pod sufit, które odkładam na później... :P Rozumiem Twoje obawy, ale moim zdaniem autorka uniknęła powielenia schematu. Dużo uwagi skupia się na M. i postaciach spoza celi, więc nie wyczułam w tym odgrzewanego kotleta ;) Osobiście bardzo polecam - niesamowicie wciąga! Musisz znaleźć dla niej chwilę :)

      Usuń